środa, 6 kwietnia 2016

012. Akcja pielęgnacja!

Hej kochani! 

Czy tylko ja cieszę się z tej pięknej wiosny, która nadeszła? Mam nadzieję, że nie! To cudowne słońce za oknem sprawia, że codziennie wstaję z ogromnym uśmiechem na twarzy i chęcią do działania. Kocham tę porę roku i mam nadzieję, że te piękne dni pozostaną z nami na dłużej.

Dzisiaj mniej o kosmetykach, a więcej o pielęgnacji.

Moja skóra od pewnego czasu zrobiła się bardzo humorzasta i nadzwyczaj wrażliwa. Nieustanne pieczenie, swędzenie, pojedyncze wypryski, przesuszenie, przetłuszczenie i tak w kółko. Przestały mi pomagać moje dotychczasowe kremy z Nuxe. Miałam wrażenie, że nie nawilżają mojej cery dostatecznie oraz w żaden sposób nie pomagają w gojeniu się moich nieproszonych gości. Na szczęście, będąc kiedyś w Rossmannie, wpadły mi do rąk rewelacyjne kosmetyki, którymi chcę się z Wami podzielić.



Tołpa. Cudowna, polska firma. Po raz pierwszy usłyszałam o niej w zeszłym roku. Odkąd pojawiła się na półkach w drogeriach, zainteresowała mnie jeszcze bardziej. Pierwszym kosmetykiem jaki kupiłam był mini żel do mycia twarzy i oczu (50ml). Sprawdził się... idealnie! Po raz pierwszy nie miałam problemu ze swędzącą i suchą skórą po myciu. Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia. Nie wiadomo dlaczego, ale ta miłość na tym jednym kosmetyku poprzestała. Jednak, tak jak wspomniałam wcześniej, pewnego dnia Tołpa ponownie przykuła moją uwagę w Rossmannie (również dzięki promocji). Mając trochę więcej czasu postanowiłam dokładnie wczytać się w skład kosmetyków oraz zapewnienia producenta. Po dość długiej lekturze powyższe cztery produkty trafiły do mojego koszyka z nadzieją, że pomogą mi wyjść z tego okropnego stanu mojej cery. Co sądzę o nich po pierwszych miesiącach używania?  


Na początek normalizujący płyn micelarny do mycia twarzy. Co mówi producent?
Nasz dermokosmetyk usuwa makijaż, zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Zwęża rozszerzone pory i normalizuje wydzielanie sebum. Przywraca fizjologiczne pH i pozostawia skórę odświeżoną i matową.
Czy się zgadzam? Zdecydowanie! Ten płyn micelarny sprawił, że moje oczy już nie płaczą przy demakijażu, a skóra nie piecze ani nie swędzi. Twarz sprawia wrażenie idealnie oczyszczonej, świeżej i... zadowolonej :) Wielkim plusem jest dla mnie fakt, że płyn nie posiada wyrazistego zapachu. Moja skóra go kocha!


Normalizujący tonik matujący. Co mówi producent?
Nasz dermokosmetyk delikatnie złuszcza zrogowaciały naskórek i
normalizuje wydzielanie sebum. Działa ściągająco i antybakteryjnie. Przywraca fizjologiczne pH skóry i długotrwale matuje. 
No i pewnie znowu was nie zaskoczę, że... zgadzam się w pełni z zapewnieniami producenta. Ten tonik sprawił, że wyraźnie pozbyłam się mojego problemu z trądzikiem, a przede wszystkim z wszelakimi zanieczyszczeniami na twarzy. Zapewne wszyscy znamy małe, czarne kropki, wyraźnie widoczne na nosie i nie tylko. Ja z problemem wągrów borykałam się długi czas. Próbowałam wszystkiego. Przeszłam przez peelingi, domowe maseczki itp. Ten tonik naprawdę pozwolił mi zauważalnie zniwelować problem z wągrami (choć jeszcze nie w 100%). W duecie z moim kolejnym ulubieńcem potrafią zdziałać cuda. 


Mikrozłuszczający żel peelingujący do mycia twarzy. 
Usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Delikatnie złuszcza zrogowaciały naskórek, działa antybakteryjnie i odblokowuje pory. Posiada fizjologiczne pH i nie wywołuje podrażnień. Wygładza i odświeża skórę. Może być stosowany codziennie.
Na początku byłam do niego nastawiona sceptycznie. Po nałożeniu na twarz bardziej przypominał mi żel niż peeling z powodu drobinek, które były ledwie wyczuwalne na twarzy. Poddawałam w wątpliwość czy to rzeczywiście będzie działać, bo od zawsze byłam przyzwyczajona do peelingów gruboziarnistych, działających niemal jak papier ścierny. Ale... ponownie - pozytywne zaskoczenie! Po sumiennym stosowaniu codziennie, stan mojej skóry zdecydowanie się polepszył. Tak jak wspominałam wcześniej, wyraźnie zmniejszył się problem z wągrami, a twarz stała się miękka w dotyku. Po peelingach gruboziarnistych bardzo często miałam problem z podrażnieniem twarzy i wyraźnym zaczerwienieniem. Po umyciu tym żelem - nic takiego nie zauważyłam. Gdyby tylko wystarczyło mi samozaparcia, żeby używać go codziennie, to myślę, że zdziałałby cuda na mojej skórze. 


Lekki regenerujący krem korygujący na noc.
U-LU-BIE-NIEC!!!

Służy do walki z niedoskonałościami skóry w czasie snu. Reguluje wydzielanie sebum, odblokowuje pory i działa antybakteryjnie. Zapobiega powstawaniu grudek, krostek i zaskórników oraz przyspiesza eliminację zmian. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Jednym zdaniem: rano skóra jest zregenerowana i ma wyrównany koloryt.
Tak, tak, tak!!! Nie wyobrażam sobie już życia bez tego kremu, co pewnie widać po jego zużyciu. Jest fenomenalny. Jego konsystencja jest lekka, bezzapachowa i bardzo łatwa w rozcieraniu. Mój dotychczasowy problem z kremami na trądzik polegał na tym, że wszystkie przesuszały mi skórę. Ten krem działa zupełnie inaczej. Po pierwsze, cudownie nawilża cerę. Po drugie, wyraźnie zredukował ilość wyprysków. Po trzecie, skóra twarzy jest idealna w dotyku nad ranem. Jedyny minus (choć w sumie mi to nie przeszkadza)? Krem nie wchłania się całkowicie. Rano, przy myciu twarzy, wyraźnie czuć jego obecność. Mimo to jestem w nim zakochana na zabój. 

A to ostatnia perełka, która trafiła mi się podczas zakupów w Rossmannie. Potrzebowałam małego żelu pod prysznic na wyjazd i postanowiłam wziąć ten z Tołpy. Ten mus jest absolutnie boski. Dlaczego? Z powodu tego ZAPACHU! Zawiera on naturalne olejki eteryczne: werbenę, limonkę, cytrynę i paczulę, które sprawiają, że pachnie on po prostu nieziemsko. Jest to mój nr 1 na wiosnę. Po jego użyciu człowiek ma od razu więcej energii. :) 


To tyle! Mam nadzieję, że post się Wam spodobał. Mam dla was również niespodziankę!

W drogeriach Natura do 13 kwietnia obowiązuje promocja -30% na produkty Tołpa z serii Sebio, czyli dokładnie te przedstawione powyżej. Osobiście polecam nabyć je w cenie promocyjnej, ponieważ nie należą one do najtańszych. A uwierzcie mi, są warte każdej złotówki! Ja zamówiłam już krem na dzień. Mam nadzieję, że będzie tak samo dobry, jak ten na noc. 

Do usłyszenia znowu!

A.

2 komentarze:

  1. Chyba się skuszę na ten tonik:) Myślę, że dobrym pomysłem byłoby podawanie cen:)
    Pozdrawiam serdecznie!:*

    OdpowiedzUsuń
  2. To muszę popędzić do Natury, bo żel jest moim ulubieńcem i własnie przed chwilą wycisnęłam resztkę!:)))

    OdpowiedzUsuń